...Uświadomiłam to sobie wczoraj. Jak wiadomo byłam na grzybach. Zapowiadało się wspaniale. Słońce, pogoda ''w miarę ciepła'', wszystko naszykowane. Wesoło i ochoczo wsiadłam do samochodu, była już godzina 12. Nagle zaczęło kropić
- Spokojnie, pokropi i przestanie.
Ta jasne... zaczęło lać i lać! Dojechałam do lasu, a nadal pada! Nie zapowiadało się ciekawie... ale na szczęście się przejaśniło. No i zaczęłam polowanie. W sumie było całkiem fajnie, zebrałam dużo grzybów. Oprócz tego, że zamiast na grzyby musiałam patrzeć się prosto przed siebie bo co rusz to wpadałam na pająki (krzyżaki). Nawet nie wiecie jaki miałam zawał gdy zaplątałam się w pajęczynę a on był w moich włosach! Ah... okropne uczucie! No i jeszcze zgubiłam się w lesie... ale spokojnie, sama nie byłam i nawigacja jest...
Podsumowując: Nazbierałam dużo grzybów, ucierpiały moje ubrania oraz całe mokre trampki, jajecznica z grzyborami była dobra , sesja udana!
Co do sesji...
Zdjęcia robiona jak ZAWSZE TELEFONEM, no i jakość kiepska :/ Aparat mam zepsuty a na razie moim obiektem westchnień jest LG Swift L9 II no i jakieś damy (lalki), więc w tym roku raczej aparatu nie kupię :)
#selfie
Do zobaczenia moi drodzy :)