Tsa...
Zacznijmy od początku.
Więc przyszła nareszcie upragniona farba do włosów w Spray'u, nigdy takiej nie widziałam więc ją zamówiłam. Przyszła, rozpakowałam i zabrałam się do roboty.
Miejsce dokonanej zbrodni.
Dłonie jak po zabójstwie smerfów.
No i selfie w niebieskich włosach.
Trzeba przyznać, że gdy włosy zafarbowałam do końca, obmyłam twarz, przyciemniłam makijaż a usta lalki były czerwone wyglądało to bosko! Ale nie na długo. Myśli były przeróżne czy zmyć farbę, czy nie. Suszyłam włosy, szczotkowałam. TO SAMO.
Zdecydowałam się poddać i zmyłam farbę z włosów lalki...
Ja byłam smutna i lalka była smutna.
Zobaczcie jaka jestem smutna, mam taki smutny wyraz twarzy. Szloch, szloch.
Na pocieszenie zrobiłam laleczce sesje, która miała tak właśnie wyglądać z niebieskimi włosami ale jednak wyszła całkiem całkiem z blondem :)
A już w następnym poście (za jakieś 3, 4 dni zależy czy będę leniem czy nie) pokażę wam moje zdobycze z Allegro. Mam nadzieję, że sprzedawca przyśle bez żadnych wtop bo jak nie to takiego negatywa mu wystawię... w każdym bądź razie zapraszam! CZYTAJCIE I KOMENTUJCIE KOCHANI! :)
Co do farby, nie wiem co poradzić. Sesja genialna! Fajnie Ci wyszły focie ;)
OdpowiedzUsuńFarbowanie takich włosów to bardzo trudna sprawa niestety . Zajrzyj na bloga Moniki http://planetaparczun.blogspot.com/ , ona eksperymentowała z tuszami .
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to chyba trzeba użyć farby do sztucznego tworzywa , farby do włosów naturalnych nie nadają się- tak myślę
Nie martw się , zdjęcia wyszły bardzo ładnie a laleczka wygląda na zadowoloną :) Pozdrawiam serdecznie i czekam na zdjęcia skarbów z allegro :)
Dzięki za radę :)
UsuńNiestety jak na razie nawet nie myślę o farbowaniu. Mam tak zwany uraz :)